Carsharing efektywnym narzędziem polityki przestrzennej miast


Systemy carsharing działają w wielu europejskich miastach. Na tej mapie Polska jest białą  plamą. Czy carsharing przyjmie się w polskich miastach?

– Ma ogromną szansę – zapewnia w rozmowie z Transportem Publicznym.pl Łukasz Franek z MobilityHUB przy Politechnice Krakowskiej. I zaznacza, że warunkiem powodzenia jest zbudowanie świadomości jego istoty i wypracowanie mody na nieposiadanie własnego samochodu.

Agnieszka Serbeńska, Transport–Publiczny.pl: Czy polskie miasta potrzebują systemu wypożyczalni miejskich aut? Jakie za tym przemawiają argumenty?

Łukasz Franek, MobilityHUB, Politechnika Krakowska: Zdecydowanie polskie miasta go potrzebują. Carsharing w klasycznej formie jest często określany jako podobny do systemu rowerów publicznych, chociaż takie porównywanie nie do końca jest właściwe, ponieważ odmienne są cele miejskich wypożyczalni rowerów i aut. Systemy rowerów publicznych są ukierunkowane na przemieszczanie się, na mobilność, czyli na codzienne podróże. Natomiast wypożyczalnie samochodów przede wszystkim rozwiązują problemy przestrzenne miast – funkcjonując w pewnych określonych obszarach są w stanie zastąpić stojące tam samochody, czyli redukują popyt na miejsca parkowania, dzięki czemu między innymi uwalniają chodniki od zaparkowanych na nich pojazdów. W zasadzie każde polskie miasto ma problem z funkcjonalnością chodników oraz z zapełnionymi samochodami przestrzeniami śródmieścia. Carsharing w formie klasycznej daje duże możliwości redukcji aut. Dane z miast, gdzie został wdrożony, pokazują, że jeden samochód sytemu redukuje nawet do dziesięciu samochodów indywidualnych. Proszę sobie wyobrazić ulicę z trzema samochodami carsharingu i tę samą ulicę z trzydziestoma zaparkowanymi indywidualnymi autami.

Dzięki systemowi carsharing właściciele aut mogą z nich rezygnować. I o tym jestem przekonany. W tym systemie nie są bowiem priorytetowe zadania mobilności czy ekologii. Tu argument jest czysto finansowy. Carsharing się opłaca z punktu widzenia osoby, która podróżuje maksymalnie około 15 tys. kilometrów rocznie. Wtedy to bilansuje się finansowo. Takich osób na przykład w Warszawie jest – jak szacujemy – około 1/3 ogółu mieszkańców.
Więcej…