Londyńscy piesi będą musieli chodzić szybciej


Zielona faza dla pieszych w 6 tysiącach sygnalizatorów w centralnym Londynie ulegnie skróceniu. To część planu nowego mera Londynu, konserwatysty Borisa Johnsona, wprowadzanego w związku z pomniejszeniem strefy płatnego wjazdu do połowy obecnej wielkości.

Sygnalizatory zostaną wyposażone w urządzenia odliczające ilość sekund pozostałych do zielonego światła dla samochodów. Piesi stracą do sześciu sekund z każdej fazy w stosunku do czasu, którym dysponują obecnie. Celem jest sprawić, że piesi będą przyspieszać, jeżeli zobaczą, że czas się kończy, a ci chodzący wolniej zaczekają na kolejne zielone światło, kiedy zorientują się, że nie zdążą już bezpiecznie przejść.

Pomysł skrytykowała organizacja Living Streets, walcząca o prawa pieszych w Zjednoczonym Królestwie. Według Living Streets, zmiana ta sprawi, że ilość ryzykownych przejść przez jezdnię (nie po przejściu lub bez czekania na zielone światło), która już teraz w Londynie wynosi 50 procent, jeszcze się powiększy. Zwiększy się również czas przemieszczania się na piechotę, szczególnie dla tych, dla których już teraz jest on długi, jak dla starszych czy niepełnosprawnych.