"Polska": Duńczycy też długo czekali, aż z ich stolicy znikną korki


Lars Gemzoe, jeden z najbardziej wpływowych duńskich urbanistów, który, obok gości z Gdańska i Wrocławia, brał udział we wczorajszej debacie na temat zmian komunikacyjnych w miastach, opowiadał o przemianie, jaką w tym zakresie przeszła Kopenhaga. – W 1968 roku mieliśmy prawdziwą inwazję samochodów, które zajmowały wszystkie miejskie place. Dziś do pracy jeździ nimi tylko 27 proc. mieszkańców, a aż 36 proc. rowerami – mówi Gemzoe. Poprawę widać też na 22 placach w stolicy Danii, gdzie dziś zamiast parkingów znajdują się deptaki tętniące życiem także w nocy.