Rzeszowskie kuriozum


Kładka w Rzeszowie
źródło: moto.wp.pl

Wrocław i Gdańsk planują likwidację części przejść podziemnych, Olsztyn zrezygnował z budowy nowego, w Paryżu samochody powoli mają znikać z brzegów Sekwany, a  Nowy Jork jak mało które miasto na świecie uspokaja ruch i buduje ścieżki rowery. W tym samym czasie Rzeszów zbudował… kolistą kładkę dla pieszych w centrum miasta.

Porażkę zorientowanej na samochód polityki transportowej zauważono już wiele lat temu. Powoli zauważają to również polskie miasta (kilka z nich przecież chwaliliśmy w poprzednich wpisach). Niestety władze Rzeszowa postanowiły pójść pod prąd i znacząco utrudnić życie pieszym. 17 października 2012 oddano do użytku kładkę dla pieszych nad skrzyżowaniem al. Piłsudskiego z ul. Grunwaldzką o dość futurystycznym kształcie.

W celu ułatwienia przejazdu samochodom zmuszono pieszych do nadkładania drogi oraz wchodzenia i schodzenia po dziesiątkach schodów. Takie rozwiązanie to problem przede wszystkim dla osób starszych i niepełnosprawnych, ale nie tylko – w końcu wejście na górę z większym bagażem to też nie taka łatwa sprawa. Projektanci oczywiście przewidzieli windy, ale trudno twierdzić, że rozwiązują one sprawę (są tylko dwie, na pewno sporo kosztowały i sporo kosztować będzie ich utrzymanie). Jak widać modernistyczne ideały segregacji ruchu w Rzeszowie wiecznie żywe.

Koszt? 12 mln złotów i aż strach myśleć jak można było lepiej spożytkować te pieniądze.