Sopot wzoruje się na Nowym Jorku?


O strefach ograniczonej prędkości pisaliśmy przynajmniej kilka razy. Ostatnio przy okazji zapowiedzi burmistrza Nowego Jorku Michaela Bloomberga o rozszerzeniu programu „stref powolnej jazdy”. Jak się okazuje pomysł ograniczenia dozwolonej prędkości do 30 km/h w niektórych rejonach miastach spodobał się także władzom Sopotu.

Jak tłumaczy prezydent Jacek Karnowski, mimo że pomysł może nie być popularny w niektórych kręgach, chodzi głównie o bezpieczeństwo na sopockich ulicach. Obecnie w mieście, szczególnie w sezonie, samochodów jest za dużo i jeżdżą one za szybko co prowadzi do konfliktów z pieszymi i rowerzystami. Według planów prezydenta prędkość miała by zostać ograniczona w centrum, dzielnicach śródmiejskich, przy szkołach i przedszkolach oraz w pobliżu hoteli i innych destynacji turystycznych. Przed wprowadzeniem pomysł ma być jeszcze skonsultowany komisją bezpieczeństwa ruchu drogowego, taksówkarzami, strażą miejską i policją. Zgodnie z informacjami podanymi przez TVN24 ta ostatnia jednostka zna i popiera pomysł władz: „Najważniejsze dla nas jest bezpieczeństwo. Popieramy wszystkie inicjatywy, które mogą je poprawić. W ubiegłym roku odnotowano w mieście 67 wypadków. W tym jest ich na razie 27. Ale jest miejsce, w którym nie odnotowano żadnego od 2 lat. Strefa, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km/h – mówi sierż. sztab. Marta Augustyn”.

 

Sopockie strefy, jeśli powstaną nie będą pierwszymi w Trójmieście. W Gdańsku od kilku lat istnieje strefa 30 w śródmieściu, rozszerzona niedawno o Stare Przemieście i Dolne Miasto. Możliwe, że poza Sopotem pojawi się ona również w Gdyni – kilka dni temu zaapelowało o to stowarzyszenie Rowerowa Gdynia.