USA: Domy daleko od centrum tracą na wartości


Spadki cen domów skorelowane z ogólnym osłabieniem amerykańskiej gospodarki nie dotykają równomiernie wszystkich lokalizacji. Obserwuje się gwałtowne spadki cen domów daleko od centrum, wymagających powyżej godzinnej podróży do pracy. Natomiast nieruchomości położone w śródmieściu lub z dobrym dostępem do transportu publicznego zyskują na wartości. Na przykład na obszarach metropolitalnych Waszyngtonu, przy średnim spadku cen o 11 procent, nieruchomości w Ashburn (40 mil od centrum) straciły na wartości 18 procent tylko w ciągu ostatniego roku. W tym czasie nieruchomości w centrum zdrożały średnio o 3.5 procent, a niektóre nawet do 10 procent. Wiele budów na dalekich przedmieściach zostało wstrzymanych. Podobne trendy zaobserwowano w Los Angeles, San Francisco, Nowym Jorku, Atlancie, Miami i Bostonie.

Z najnowszych analiz wynika, że kupujący domy niedoszacowywali kosztów długich codziennych podróży – a mogą być one wyższe niż suma zaoszczędzona na domu daleko od centrum. Developerzey także pomylili się w swoich kalkulacjach bazujących na wciąż rosnących cenach domów i tanich gruntach. „Przeliczyli się – częściowo dlatego, że bańka cenowa prysła, ale niektóre projekty były złymi pomysłami od samego początku” – mówi David Stiff, główny ekonomista Case-Shiller Home Price Index. Według Stiffa kupujący zaczęli zastanawiać się, ile będzie ich kosztować paliwo i ich czas.

Najbliższe lata pokażą, czy oznacza to zatrzymanie zjawiska „urban sprawl” („rozpełzania się miast”).

(opracowano na podstawie depeszy National Public Radio)