Nie trzeba czekać na ogólnoeuropejski przepis – Birmingham planuje ograniczenie prędkości


20 mph zone
Źródło: http://waynedaley.com

Jakiś czas zachęcaliśmy do wsparcia Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej „30 km/godz – ulice przyjazne życiu!” i dalej to robimy, jednak warto pamiętać, że nasze miasta wcale nie muszą czekać na dyrektywę Unii Europejskiej i już dziś mogą skutecznie ograniczać prędkość na swoich ulicach. Kilka dni temu BBC poinformowało, że angielskie Birmingham planuje wprowadzić „20 mph zone” (odpowiednik strefy „tempo 30”) na 90% sieci ulicznej.

Wyższe ograniczenia (do 30 i 40 mph) mają pozostać jedynie na głównych ulicach, z wyjątkiem szczególnie wrażliwych miejsc – okolic szkół, szpitali i lokalnych centrów usługowych. Władze szacują, że wprowadzenie nowych ograniczeń prędkości będzie kosztować około 7 mln funtów (około 35 mln zł), co jak argumentują miejscy radni wcale nie jest wygórowaną ceną za znaczącą poprawę bezpieczeństwa drogowego. Jeśli plan zostanie przyjęty, niższe limity prędkości zostaną wprowadzone w całym mieście w ciągu 7 następnych lat.

Projekt został w ujęty w lokalnym planie transportowym, a także zdobył 800 tys. funtów dofinansowania z państwowego programu wspierającego prorowerowe przemiany w miastach. Ostrożne szacunki władz wskazują, że nowe ograniczenia prędkości pozwolą zaoszczędzić około 5 mln funtów rocznie dzięki zmniejszeniu ilości kolizji drogowych. Zmniejszeniu ma ulec także liczba ofiar śmiertelnych.

O ograniczeniu do 20 mph kierowcom ma przypominać przede wszystkim oznakowanie poziome i pionowe, jednak władze miasta zapowiadają wykorzystanie dodatkowych środków uspokojenia ruchu w miejscach, które tego wymagają.

Od 21 października do końca listopada planowane są konsultacje społeczne, a głosowanie nad zmianami ma się odbyć na początku przyszłego roku.

Źrodło