Podatki powinny zachęcać do wybierania ekologicznych aut. Na razie Polska w ogonie UE.


Ranking Green Car Tax pokazuje, w których krajach podatki najbardziej i najmniej skutecznie zachęcają do zakupu oszczędnych, niskoemisyjnych aut. Polska jest w nim na ostatnim miejscu na 15 analizowanych krajów. Jako jedyna nie ma żadnego mechanizmu podatkowego, który promowałby nabywanie bardziej ekologicznych samochodów.

 

„W 2005 Polska była wśród krajów, gdzie kupowano najoszczędniejsze samochody. Ale podczas gdy wiele innych krajów przemodelowało swoje systemy podatkowe, aby zachęcić do kupowania ekoaut, Polska nie zrobiła nic. Nadal obowiązuje archaiczny podatek uzależniony od pojemności silnika. Jednocześnie Polacy zaczęli kupować modele większe, cięższe i mniej oszczędne. Skutkiem tego obecnie jesteśmy jednym z krajów, gdzie kupuje się najbardziej szkodliwe dla środowiska modele. Nowy samochód kupowany w Polsce ma średni o ponad 1/4 wyższe emisje niż nowy samochód kupowany w Holandii” mówi Wojciech Makowski, ekspert Instytut Spraw Obywatelskich ds zrównoważonego transportu.

Holandia, Dania i Francja mocno różnicują stopy opodatkowania nowych i firmowych aut w zależności od emisji CO₂. W ten sposób skutecznie zachęcają do ekologicznych wyborów. Z kolei systemy podatkowe Polski, Niemiec, Czech i Szwecji są w tym najmniej skuteczne.

 

Niestety, w większości krajów sposób opodatkowania samochodów i paliw zachęca do zakupu diesli, pogłębiając problemy zanieczyszczenia powietrza związane z nimi. Tymczasem najniższe emisje z nowych samochodów występują w krajach o najniższym udziale diesli (Holandia, Dania i Japonia) obalając mit, że większa liczba samochodów z silnikiem diesla we flocie jest niezbędna, żeby osiągnąć redukcję emisji CO₂.

 

Raport T&E dowodzi, że system podatkowy ma duży wpływ na to, czy w danym kraju sprzedają się auta bardziej, czy mniej zanieczyszczające środowisko. Kraje o najniższych poziomach CO₂ z nowych samochodów bardzo różnicują podatki w zależności od poziomu emisji z samochodów. Kraje, które nie zachęcają do zakupu bardziej oszczędnych aut, muszą importować więcej ropy, co obniża wzrost i wylewa pieniądze z krajowej gospodarki.

 

W 2013 Holandia osiągnęła najniższej emisje CO₂ z nowych samochodów spośród wszystkich 28 krajów UE, na poziomie 109 g/km. W stosunku do roku 2008, kiedy w UE wprowadzono wiążące limity emisji, w Holandii spadły one 30%. Było to możliwe w dużej mierze dzięki dużej korelacji stawki z poziomem zużycia paliwa, ale też ulg podatkowych dla najbardziej ekologicznych samochodów, w tym elektrycznych. Samochody elektryczne stanowią w Holandii już poand 5% rynku.

 

Tymczasem w Niemczech średnie emisje CO₂ wyniosły w 2013 136,1 g/km najwięcej z krajów starej Unii. W Niemczech nie ma dużego podatku od pierwszej rejestracji, a podatek okresowy jest w bardzo małym stopniu uzależniony od emisji (€2 za każdy dodatkowy gram/km powyżej wyznaczonego limitu). Nie ma więc przełożenia na wybory konsumentów. Promowany przez rząd federalny system nalepek uprawniających do wjazdu do stref niskiej emisji w miastach jest nieskuteczny zarówno Citroen C3 emitujący 114 g/km jak i 191g/km Porsche Cayenne otrzymują tę samą, zieloną nalepkę.

Tabela: Ranking krajów pod względem emisji CO2 z nowych samochodów

Podatki zróżnicowane ze względu na emisje CO₂ mają jednak skutek uboczny: zachęcają do kupowania aut z silnikiem diesla, które są głównym źródłem zanieczyszczeń w miastach i prowadzą do 400 tysięcy przedwczesnych zgonów rocznie w UE. Poza niższym podatkiem od paliw, diesle mają zwykle o 15% niższe emisje, więc korzystają z zachęt podatkowych. Obecnie połowa samochodów sprzedawanych w Europie to diesle. Ale w Holandii jest inaczej (tylko 1/4 nowych to diesle) czy w Danii (tylko 1/3). Te dwa kraje wprowadziły podwyższone podatki od diesli, wynikające z ich wpływu na zanieczyszczenie powietrza.

 

Wiążące unijne normy emisji CO₂ narzucają na producentów samochodów obowiązek redukcji średniej emisji CO₂ do 130 g/km w 2015 i 95 g/km w 2021.

 

W 2013 te średnie emisje (wg oficjalnych testów) wyniosły 127 g/km, 5% mniej niż w poprzednim roku. Tak więc cel na rok 2015 został osiągnięty 2 lata przed terminem. Jednak dane te nie są w pełni wiarygodne, bo tylko połowa tych usprawnień rzeczywiście przekłada się na mniejsze zużycie paliwa w realnej jeździe. Różnica pomiędzy danymi o zużyciu paliwa wynikającymi z testów i z doświadczeń kierowców urosła już do 31%.

 

Samochody są odpowiedzialne za 15% europejskiej emisji CO₂ i są największym źródłem emisji w sektorze transportu.

 

Ranking przygotowała europejska federacja Transport i Środowisko, w której uczestniczy Instytut Spraw Obywatelskich, prowadzący portal miastowruchu.pl

 

Przeczytaj raport w całości (jęz. angielski).