Przejścia podziemne dla pieszych do likwidacji


Przejścia podziemne dla pieszych są elementem krajobrazu wielu polskich miast. Położone są najczęściej w centrach i stanowią dla wielu osób poważną barierę w poruszaniu się (osoby starsze i niepełnosprawne), a wszystkim pieszym wydłużają czas przejścia na drugą stronę jezdni. Nie można też zapominać o kwestiach bezpieczeństwa – w wielu przypadkach, szczególnie wieczorami, przejścia nie należą do „najprzyjemniejszych” miejsc w mieście. Wszystko to sprawia, że koszty budowy (szczególnie uwzględniając udogodnienia dla niepełnosprawnych) i utrzymania (m. in. monitoringu) przejścia podziemnego są zupełnie nieadekwatne do otrzymywanych efektów. Na szczęście podejście do tego reliktu modernistycznej urbanistyki powoli się zmienia.

Pierwszym przykładem może być decyzja władz Wrocławia o likwidacji przejścia podziemnego w ciągu ulicy Świdnickiej. Urzędnicy liczą, że zmiana ta pomoże w przywróceniu popularnemu deptakowi dawnego blasku, utraconego w latach siedemdziesiątych. Po zakończeniu prac, które planowane jest w 2014 roku, piesi będą korzystać z tradycyjnych pasów na jezdni, przejście natomiast zyska nową funkcję i aranżację – wybraną w konkursie organizowanym przez Urząd Miasta Wrocławia.

W Olsztynie zrezygnowano natomiast z dopiero projektowanego przejścia podziemnego pod aleją Piłsudskiego, które powstać miało przy okazji budowy linii tramwajowej. Duża w tym zasługa samych mieszkańców i działających w mieście stowarzyszeń, dla których przejście podziemne od początku było chybionym pomysłem. Co ważne zaoszczędzone 6 mln zł przeznaczone zostanie na budowę nowych chodników i ścieżek rowerowych.

Polecamy również fragment wykładu dra Andreasa Billerta, który znakomicie streścił poruszony problem: